sobota, 19 lipca 2014

Zakończenie!!!

                       20 lat później

-Niall pośpiesz się.Nathanma zakończenie roku szkolnego-krzyknąłem na mojego męża
Jak to pięknie brzmi
-Idę-odkrzyknął i zbiegł po schodach
-Tato,no chodźcie-powiedział nasz synek miał 8 lat
Adoptowaliśmy go jak był noworodkiem

Po zakończeniu spotkaliśmy się z Louisem i Harrym oraz z Mattem i Zaynem.Nasza przyjaźń trwa do dzisiaj też mają dziecko tylko,że dziewczynki
Larry mają Darcy a Zatt(?) mają Amy.Wszysy chodzą do jednej klasy.........
Zaczęliśmy rozmawiać o dawnych czasach......
-Kocham Cię-szepnąłem na jego ucho
-Ja Ciebię też-odszepnął i mnie pocałował.....

No to koniec dziwnej(ale wyjątkowej) histori......
Dziękuje za wszystko :* <33333

środa, 16 lipca 2014

Rozdział 22!!! ODSTATNI

                   Rozdział 22!!!
                     

                *Perspektywa Nialla,miesiąc
                                                   później*

-Niall,wstawaj do szkoły-usłyszałem głos mojego ojca
-Muszę?-jęknąłem
-Tak-powiedział stanowczo ale z rozbawieniem
-Już-powiedziałem a on zniknął za drzwiami
Wstałem z łóżka i podszedłem do biurka,gdzie leżał laptop włączyłem muzykę i popatrzyłem na zegarek był 6:00,a lekcje mam na 8:00
Jestem dalej w tej samej szkole,ale w innej klasie niż Harry,Zayn,Liam i Louis
Z tatą mam dobry kontakt.Spędzamy dużo czasu.Jenifer bo tak nazywa się żona mojego ojca,traktuje mnie jak własne dziecko
Bardo ją lubię jest moją drugą mamą.Oczywiścię  nieraz widzę ICH,ale nie gadam z nimi.Tato mi zabronił.Zapominałem co było w przyszłości.A wracając mój tato z jego żoną mają syna w moim wieku ma na imię Nick i jest świetny.Cały czas wychodzimy razem,wszedzie dosłownie.Zrobiłem poranną toaletę i ubrałem się w rurki czarne i jaką bluzkę cienką z długim rękawem w kolorach biało-zielonych
I do tego buty adidasy.Popsikałem się moimi ulubionymi perfumami i zszedłem na dół,gdzie już byli wszyscy
-Dzień Dobry-powiedziałem a oni mi tym samym
-Niall i Nick,dzisiaj nie mogę was zawieść do szkoły i z powrotem,ponieważ muszę zawieść ważne papiery do kancelari a następnie.Jadę z Jenifer do lekarza-powiedział i wstał od stołu i wyszedł krzycząc,że wychodzi.Dokończyliśmy śniadanie i poszedłem umyć zęby i poprawiłem włosy na żelu.Wziąłem słuchawki i podłączyłem do telefonu.Zszedłem na dół i wyszliśmy razem z Nickiem,gdzie czekała nasza paczka.Ubrałem słuchawki na uszy i włączyłem Justina Biebera-As long as you love me
Szliśmy rozmawiając o tym,żeby zerwać się z 3 odstatnich lekcji i iść do kawiarenki.Weszliśmy do szkoły a do mnie podbiegła Kim i pocałowała mnie w usta.Tak się witaliśmy i żegnaliśmy.Zresztą było tak ze wszystkimi nieważne czy chłopak czy dziewczyna.Ludzie nic nie mówili.
-Niall siedzisz ze mną??-zapytała się Kim
-Jasne-powiedziałem i się do niej uśmiechnąłem
Poszliśmy na parapet i przechodziliśmy koło NICH,warto dodać,że Kim cały czas trzymała mnie za rękę.Widziałem smutne spojrzenie Liama.Miałem ochotę podejść i powiedzieć 'bierz mnie' ale pewnie by się wszyscy śmiali.
Mieliśmy dzisiaj 8 lekcji.Pierwszy był wf,mieliśmy grać w siatkę z klasą Liama,Zayna,Harrgo i Louisa.Louis i Harry okazywali sobie uczucia publicznie.Miałem ochotę wyjść i tak zrobiłem.Usiadłem w lesie obok dużego drzewa.Z plecaka wyjąłem fajki.Wtedy ktoś się do mnie przysiadł
-Dlaczego?-zapytał się mnie Liam
-Ale co dlaczego?-zapytałem go
-Przed wyjazdem mówiłeś,że będziesz się ze mną widywać,i że nie masz zamiaru zrywać z nami kontaktu-szepnął a następnie mnie przytuiił,odwzajemniłem to
-Ciii,Li wiem,ale ojciec zabronił mi.Chciałem do Ciebie zadzwonić,ale wtedy ojciec zniszczył mi karte i zmienił numer.Nie miałem żadnego numeru-szepnąłem i gładziłem jego plecy
-A szkoła,nie mogłeś podejść?-zadał kolejne pytanie
-Chciałem,ale Nick mi nie pozwalał,zaraz poleciał by do ojca-szepnąłem
-Chodź,ze mnął mam niedaleko samochód...proszę....-szepnął błagalnie wstałem i się otrzepałem popatrzyłem w jego oczy.Były w nich malutkie iskierki szczęścia
                               ******
Jak przyszliśmy do jego domu to skierowaliśmy się do jego pokoju a tam się działy ciekawe rzeczy.....
-Liam wiedzia....-do pokoju wszedł Zayn a gdy mnie zobaczył bez koszulki tylko w spodnoach i Liama ubieerającego się to chyba się zaciął
-Oja pierdziusiam to Niall-szepnął z niedowierzeniem i się na mnie rzucił dosłownie,ale Liam go wyrzucił z pokoju
-Przepraszam za niego-szpenął i mnie pocałował
-Kocham Cię-szepnąłem i go pocałowałem
-Ja Ciebie też-szepnął i mnie pocałował
-Na zawsze-szepnąłem podczas pocałunku
-Razem-odszepnął
                    
                         Koniecccccc
No kochani to już koniec jeszcze tylko Epiolog i konniec histori dziwnej, no ale co dziwne to wyjątkowe jeżeli przeczytałeś/aś to skomentuj to chcę wiedzieć

sobota, 12 lipca 2014

Rozdział 21!!!! C:

              Rozdział 21!!!!! C:

Mimo,że nie było 2 kom to dodaje,widocznie jest wam ciężko napisać swoje uczucia co do opowiadania.Nawet nie wiecie jak bardzo jest mi przykro.Zastanawiam się nad usunięciem bloga.Dla was to sekunda,a ja z rozdziałem męczę się nieraz 2-2,5 godz,a dla Was do naprawdę sekunda,przecież nie daję wam,że macie pisać po 40-50 kom to są tylko 2!!!
Dlatego jeżeli przecztałaś/łeś skomentuj
Naprawdę chce wiedzieć czy wogóle jest sens pisać.To trochę dobija.
Owszem piszę dla siebie,ale publikuje dla Was(jeżeli jest dla kogo)
Dobra nie przedłużam miłego czytania,za błedy wszystkie bardzo przepraszam
A i jeszcze jedno skomentujcie.Naprawdę rozważam moją myśl by usunąć bloga
                   0____________________0

-Nini,co było w kopercie-zapytał Liam a na moją twarz wstąpił mały uśmiech

-Naszyjnik,był on mojej mamy-szepnąłem wyjmując go z koperty
-To jest ten co go nosiła-zapytał Liam
-Tak,to jest ten-powiedziałem i go przytuliłem co odwzajemnił
-Nini musimy iść przydało by się zrobić zakupy wieesz?-powiedział i wziął mi grzywkę z oczu
-Dobrze-powiedziałem i wstałem z jego kolan
Wziąłem plecak i ruszyłem do samochodu gdzie czekał Li.Zamknąłem drzwi a klucz schowałem do doniczki gdzie był krasnal,który się szczerzył jak debil.Jego zęby były już czarnawe a on sam stał tu z 5 lat jak nie więcej.Nie raz miałem ochotę wziąś go i wyrzucić.Wszedłem do samochodu i Liam ruszył patrzyłem na dom,w którym już nigdy nie będę,nigdy nie usłysze śmiechu mojej mamy...nigdy...
-Nie płacz Nini będzie dobrze-szepnął Li jeżdżąc po mojej nodze
-Obiecujesz?-zapytałem się go zatrzymał sięna czerwonym świetle,był korek i to duży
-Obiecuję słoneczko-szepnął i mnie pocałował w czoło po czym ruszył
Oparłem głowę o zimną szybę i nawet nie zauważyłem,że zasnąłem....
                  ~Perspektywa Liama~
Tak starsznie było mi żal patrzeć jak mój kochany blondynek płacze.Gdy ruszyłem po złożonej obietnicy on się oparł o szybę i zasnął jego klatka piersiowa poruszała się spokojnie i wgórę i w dół.Korek był długi,ale zakupy muszę zrobić.Wziąłem koc z siedzenia i przykryłem go blondynka oraz rozłożyłem siedzenie by mógł spokojnie spać.
Podjechałem pod Tesco i wyszedłem z samochodu,zamykając go.Nie budziłem Nialla,ponieważ wiedziałem,że jest zmęczony i zestresowany.Zrobiłem zakuly i z wózkiem wyszedłem na parking.Zakupy włożyłem do bagażnika.Odwiozłem go na swoje miejsce i wszedłem do samochodu.
Patrzyłem chwile na Nialla.W samochodzie nie było jasno,ponieważ szyby były przyciemniane.Ruszyłem do domu.Popatrzyłem na zegarek na mojej ręce była 17:50 no a z domu wyszedłem z Niallerem o 14:00
Wjechałem na podjazd naszego domu,gdzie stał Zayn i palił fajkę.Wyszedłem z samochodu
-Mówiłem Ci żebyś nie palił-skarciłem go
-Przepraszam-szepnął i mnie przytulił
-A właśnie jest z tobą Niall,bo na górze go nie ma-powiedział odsuwając się ode mnie
-Tak zasnął w czasie drogi do sklepu-powiedziałem
-To ja go zaniosę bo Lou dostał szału jak zobaczył,że go nie ma-powiedział rozbawiony.Wziął go na ręce i ruszył do domu.A z niego natomiast wyszedł pan Loczek
-Cześć-powiedział i mnie pocałował co odwzajemniłem
-Cześć,pomożesz?-zapytałem wskazując na bagażnik pełen zakupów
  Zrobiłem kolację z pomocą Zayna i Matta.
Wszedłem do pokoju gdzie był Louis,Niall i Harry
I co zobaczyłem oni się całowali nawet nie zauwżyli,że tu stoję.Szczerze zrobiło mi się przykro.Wziąłem Nialla na ręce i zaniosłem go do mojego pokoju.Położyłem go na łóżku,ale on nie chciał puścić.Otworzył oczka i patrzył na mnie
-Nie zostawiaj mnie,kocham Cię Li-szepnął i mnie namiętnie pocałował

sobota, 5 lipca 2014

Rozdział 20!!

                   Rozdział 20!!!

Jestem z rozdziałem 20!!! :)

CZYTASZ=KOMETUJESZ

              ~~~~~°~~~~~~°~~~~~°~~~~~~°

Otworzyłem oczy i odrazu musiałem zamknąć,ponieważ światło raziło mnie za bardzo.Chciałem usiąść,ale ktoś delikatnie mnie popchnął i leżałem znowu na szpitalnym łóżku
-Obudził się-usłyszałem głos z pewnością należał do Harrego
-Tak-odpowiedział mu jakiś inny głos,ale tego nie rozpoznałem
Bałem się,maszyny zaczęły pikać szybciej
-Co jest-zapytał się kolejny głos należał on do Zayna
-Nic,misiu weś zasłoń okna-powiedział nieznajomy głos i to zapewne był chłopak Zayna Matt
-Louis-szepnąłem nagle
-Shhh zaraz przyjdzie rozmawia z lekarzem-powiedział Harry
                       ~Dwa dni później,perspektywa Nialla~

-Lou,ale dlaczego nie mogę iść do własnej mamy-jęknąłem znowu od trzech czy czterech godzin byłem w domu
-Bo nie możesz się przemęczać,pójdziemy jutro dobrze?-zapytał się mnie pokiwałem jedynie głową i zamknąłem oczy i zasnąłem.Obudziłem się i nie otwierałem oczu,tylko leżałem słuchając rozmowy
-Lou,on ma prawo wiedziedziedzieć-powiedział Zayn
-Wiem,ale on się załamie,a jak zrobi sobie krzywdę-szepnął Louis
-Słońce,musisz mu powiedzieć to jego mama,ma prawo wiedziepowiedział Harry
-Jak mam mu to powiedzieć 'Niall skarbie twoja mama nie żyje,zginęła w wypadku gdy jechała do szpitala,idziemy na pizze'-powiedział smutnym głose,moja głowa leżała na jego kolanach
-Nie,jak chcesz to mogę być z tobą jak chcesz-powiedział Harry
-Dobrze-szepnął mój chłopak
-Porozmawiamy dzisiaj z nim wieczorem,dobrze-powiedział Harry
-Dobrze-powiedział już normalnym głosem Louis
-My będziemy tutaj w saloni-powiedział Zi
-Nigdzie nie pójdziemy,pomożemy ci-dodał pewnym głosem
Poczułem,że mnie podnosi,a nastpnie idzie zapewne do naszej sypialni i położył mnie na łóżku i pocałował w czoło szepcząc ciche
,,Kocham Cię"
Wyszedł.
Wybuchnąłem płaczem.Moja mama nie żyje.
Usłyszałem kroki a następnie jak ktoś mnie przytula i nuci piosenkę po perfumach poznałem,że to Liam
-Już shhh,Nialler,kochanie shhh słyszałeś wszystko?-zapytał się cicho a ja pokiwałem głową
-Shh słyszysz będzie dobrze,zobaczysz nie zostawimy ciebię samowgo obiecuję-szepnął mi do ucha
                        ~Perspektywa Liama~
Udało mi się go uspokojić.Wszyscy spali noe wiem jak udało im się to,ale nie miałem pretensji
-Li-usłyszałem jego cichutki głosik
-Tak?-zapytałem się go
-Chcę iść do domu mojej mamy...proszę-dodał patrząc na mnie i co ja mogłem zrobić.Ubrałem go i siebie i ruszyłem do samochodu
                     ~Perspektywa Nialla,dom mamy~

Wziąłem list,który był podpisany moim imieniem i zacząłem go czytać:
                       Drogi syneczku!
Jeżeli czytasz ten list ozancza to,że nie ma mnie już na tym świecie.Nie chcę byś przeze mnie płakał.I teraz najważniwjsza sprawa.Wiem,wiem co robił Ci ten bydlak,dostałam list,w którym było wszystko opisane.Jest mi bardzo przykro,jestem okropnął matką skoro nawet nie wiedziałam o tym co ON Ci robi.Jest tak,że nie zdążyłam nikomu o tym powiedzieć i po mojej śmierci on jest twoim prawnym opiekune.Bardzo,bardzo jest mi przykro,ale podobno mieszka w Londynie niedaleko Louisa i się zmienił ma dzieci i żonę.Pamiętsj zawsze,ale to zawsze bedę Cię kochać i jestem twoim Aniołem Stróżem.Wiem,że możesz być smutny/wściekły na mnie za to,że powiedziałam,że on nie żyje.Przepraszam
                                                     Mama
PS.Zaglądnij do koperty

Po moich policzkach spływały łzy.Miałem z nim zamieszkać po moim trupie.
-Li ja nie chcę,chcę być z wami-szepnąłem błagając go
-Wiem,a ja chcę,żebyś był z nami-szepnął całując mnie w czoło
-Zrób coś-szepnąłem
-Chciałbym,ale nie mogę nic zrobić,ale obiecuję,że będziemy się spotykać codziennie-krzyknął to odstatnie entuzjastycznie zaśmiałem się cicho
-Nini,a co było w kopercie-zapytał a na moją twarz pojawił się uśmiech....

Przepraszam,ale muszę 2 KOM=Next

środa, 2 lipca 2014

Rozdział 19!!!!

                    Rozdział 19!!!

Przepraszam za to,że tak długo ale miałam urodziny i wiecie sami.Rozdział miał być dodany owiele wczesńiej,ale niestety internet zawiódł.Jeszcze raz przepraszam :* <33333
Kolejny w piątek lub sobotę

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

                        ~Perspektywa Harrego~
Liam z Niallem spali słodko a ja nie mogłem.Usłyszałem pukanie.Wyplątałem się z pod kądry i ruszyłem do drzwi.W drzwiach stał Louis w totalnej załamce
-Harry...go nie ma uciekł-powiedział załamany
-Ciii LouLou Nini tutaj jest.Chodź musimy porozmawiać-szpenąłem mu do ucha.Wziąłem go do salonu i usadziłem go na kolanach.Powiedział mi co zrobił a ja musiałem mu powiedzieć co Niall przeszedł.Nie zauważyłem,że on stał tutaj i wszystko słyszał.....
                     ~Perspektywa Nialla~
Otworzyłem oczy.Głowa mnie bolała niemiłosiernie.Ubrałem buty i moją grubszą bluzę i zzszedłem na dół i usłyszałem rozmowę.Był to Harry mówił moją historię a ja debil uwierzyłem mu,że mogę mu zaufać.
-Niall-powiedział ostrożnie Harry
-Tak bardzo spodobała Ci się moja historia,że postanowiłeś mówić wszystki do okoła?!?-krzyknąłem wkurzony
-Idź z tym do prasy niech cały świat-krzyknąłem Liam,który stał koło mnie dotknął mojego raminia ręką ale
ją straciłem i wybiegłem z domu.Słyszałem krzyki za mną,ale miałem to gdzieś.Tak bardzo chciałe,żeby mama mnie przytuliła.Niestety jej nie ma w Londynie jest N.Y na delegacji.Wybiegłem na ulicę a potem nic ciemność nie mogłem poruszyć ręką nogą niczym słyszałem głos i sygnał karetki
-Ja nie chcę umierać-krzyknąłem w duchu i otworzyłem z całej siły oczy udało się
-Spokojnie jesteś w karetce-usłyszałem kojący dziewczęcy głos
-Louis-szepnąłem
-Jest tu jakiś Louis,jak tak to go tu zawołajcie-powiedział inny głos
-Jedziemy-krzyknął kolejny głos
-Lou-powtarzałem imie mojego ukochanego
-Ciiii jestem-szepnął ON i mnie pogłasiał po policzku a potem ciemność....

niedziela, 29 czerwca 2014

Rozdział

Kochani bardzo WAS PRZEPRASZAM,ale rozdział pojawi się we wtorek ok 20:00,ponieważ jestem zajęte przygotowaniem urodzin.Dlatego bardo przepraszam Pojawi się on na 100% we wtorek po moich urodzinach :* <333 :*
DZIĘKUJE ZA WYROZUMIAŁOŚĆ :* <333

niedziela, 22 czerwca 2014

Rozdział 18 2/2

                    Rozdział 18 2/2

Płakałam pisząc ten rozdział,słuchałam ,,Skiny Love",nie chcecie nie słuchajcie...

                   Rozdział z dedykacją dla @Katy Styles :* <3,tak żeby Ci się kochana lepiej rozdział pisało xD :* i @Juli Boz :* <3

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

                     

                  ~Perspektywa Harrego~

To się zaczęło gdy miałem 5lat...-zrobił pauzę widząc,że jest mu cieżko przytuliłem go i usadziłem na swoich kolanach.Położył głowę na moim torsie i zaczął mówić
-Ojciec z mamą się kłócili,ja jako dziecko myślałem,że to jest coś normalnego.Moja mama nie pracowała tylko siedziała ze mną w domu.Ojciec pracował jako adwokat i pewnego dnia oświadczył,że jest bezrobotny,moja mama bała się więc tylko trzymała mnie na swoich kolanach.I wtedy ojciec się wściekł i wziął mnie z jej kolan nic nie zrobiła kompletnie nic.Zaniósł mnie do mojego pokoju i wyszeptał mi dziwnym głosem,że jeżeli nie będę grzeczny to mnie odda,więc siedziałem cichutko w kącie trzymając pluszowego misia i modląc się po cichutku-szepnął odstatnie zdanie
-Niall jeżeli jest Ci kochanie trudno to chodź spokojnie zróbmy przerwę,zrobimy kakao i jak będziesz chciał to skończysz ok?-zapytałem się a on pokiwał głową na ,,tak"
Zrobiłem kakao i usadziłem Nialla na swoich kolanach
-Niall chcesz to skończyć czy nie?-zapytałem się go łapiąc za rękę
-Chce Ci to powiedzieć,ale obiecaj,że nie odwrócisz się ode mnie-szepnął błagalnie i patrzył na mnie tymi swoimi niebieskimi oczkami,w których była nadzieja
-Obiecuję-powiedziałem odrazu i go przytuliłem widząc jak bardzo mu się ręce trzęsą to wziąłem jego kubek i położyłem go na stoliczku.Położył głowę na moim torsie bawił się palcami i po chwili zaczął mówić
-Było głośno bardzo głośno,było również słychać dźwiek tłuczonego szkła i krzyk ojca,że jeżeli nie posprząta tego w ciągu 5 minut to ją zabije.Potem odkurzacz i kolejny krzyk ojca,że ma szybko ubrać się i iść znaleźć pracę.Znalazła ją i to szybko miała być sekretarką w jakiejś dużej firmie.Pewnego dnia przy obiedzie powiedziała,że musi wyjechać w delegacje ojciec podniósł się i wziął piwo z lodwki i wyszedł nic nie mówiąc,było słychać tylko tykanie zegara.Patrzyłem na mamę ze łzami w oczach a ona mnie przytuliła.Nadszedł dzień wyjazdu,przyjechała taksówka mama się pożegnała z nami i pojechała,machając do nas z samochodu.Ojciec zrobił kolację co było bardzo dziwne,ale jako dziecko nie rozumiałem wiele,więc nie przejąłem się tym że patrzył na mnie przez cały czas.Kazał mi usiąść jemu na kolana zrobiłem to o co prosił i oglądałem bajkę jedząc kolacje,jego ręka spoczęła na moim kolanie,następnie na kroczu nic z tym nie zrobiłem tylko ogładałem bajkę.Wziął mnie na ręce i zaniósł do łazienki i rozebrał w między czasie nalał wodę do wanny mówiąc,że idziemy się myć i spać-powedział w jego oczach były łzy,ale nie wypuścił ich
-Nialler do-dotykał cię podczsz mycia się?-zapytałem cicho ,,masując" jego plecy
-Tak,ale Harry ja jako dziecko naprawdę nie wiedziałem co robię myślałem,że to dobre-szpenął był na skarju załamania
-Kochanie,ale ja nic nie mówię jesteś niewinny,ciiii co było dalej Nini-szepnąłem mu do ucha,wziął głęboki oddech i zaczął mówić
-Położył mnie w sypialni jego i mamy,warto dodać,że nie pozwolił mi nic na siebię ubrać.Jego dłoń jeździła po moim ciele,zatrzymał się na moim członku,zanurzył się między moimi nogami i poprostu zaczął robić mi dobrze,a potem kazał jemu to robić.Tak byłod do 9 roku życia.Potem zaczął wkładać we mnie plalce.A potem wchodzić.Ten koszmar trwał od 9-tych urodzin do 11-nastych,potem bił mnie używał zabawek,poprostu zrobił sobie ze mnie worek treningowy.Pewnego dnia wróciłem do domu i zastałem dom pusty...Mama siedziała uśmiechnięta gotowała obiad.Zapytałem się jej gdzie tata,a ona odpowiedziała mi,że nie ma i nie będzie.Mieszkaliśmy w tym domu,wpadłem w złe towarzystwo i zacząłem pić,palić,ćpać,miałem 13-naście lat,mama była cały czas w pracy tak jak teraz,a ja byłem zdany tylko na siebię.Wtedy zrobiłem pierwsze cięcie-szepnął kończąc swoją bardzo bardzo smutną historię
-Niall,mogę zadać Ci parę pytań-zapytałem ostrożnie a on pokiwał głową zgadzając się przy tym
-Czy...Czy twoja mama widziała co twój ojciec robi?-zapytałem cicho
-Nie mama nie wiedziała....-szepnął cicho siedzieliśmy cicho
-Niall,a co się stało z twoim tatą?-zapytałem się ostrożnie poraz kolejny
-J-ja tak naprawd nie wiem mama mówiła,że on nie żyje....-zapadła cisza nie niezręczna,ale ja słyszałem szybkie bicie serca Nialla
-Harry ona do dzisiaj nie wie-usłyszałem cichy szept Nialla wyrwał mnie z zamyślenia popatrzyłem na niego pytająco,ale po chwili wiedziałem o co chodzi i go przytuliłem oraz kołysałem
-Harry,ja-ja miałem starszego brata,ale popełnił samobójstwo gdy miałem 8 lat-szepnął na co go bardziej przytuliłem i kołysałem w moich ramionach po pewnym czasie on zasnął wziąłem go i zaniosłem do mojej i Liama sypialni i położyłem go i przykryłem.Zasłoniłem zasłony i zszedłem na dół i zobaczyłem mojego ukochanego,który wyciągał zakupy.Wiem,że nie powinienem mu tego mówić,ale powiedziałem.Potem poszliśmy do pokoju i położyliśmy się koło niego a on wtulił się we mnie
-Słodziak-szepnął Liam
-Wielki słodziak-szepnąłem i go pocałowałem......